niedziela, 13 października 2013

Happy? Sad? happysad!

Wychodzę ze szkoły, jadę do domu, bardzo szybko się przebieram i na przystanek! Kupuję bilet, wsiadam do busa i czekam dziesięć minut, aż ruszymy. W międzyczasie dochodzą dwie osoby. W końcu ruszamy do Olsztyna. Po drodze zatrzymujemy się w różnych wsiach. Dziwnie szybko jesteśmy już w Olsztynie. Ale moja radość nie trwa długo, ponieważ jeszcze pół godziny spędzamy w korkach.

Ale w końcu! Dotarłem na miejsce spotkania z przyjaciółką. Nie czekałem długo, dosłownie po pięciu minutach już się spotkaliśmy. Udało nam się załapać akurat na autobus, który kierował się do bursy, w której owa przyjaciółka mieszka w tygodniu (weekendami wraca do domu). Kolejne pół godziny... Ach, te korki! W drodze rozmawiamy co ciekawego działo się od ostatniego spotkania. W sumie nic takiego, ale zawsze są jakieś tematy do rozmowy.

I nareszcie dojechaliśmy. W pokoju zostały wszystkie zbędne rzeczy, które nie bardzo przydadzą się w najbliższym czasie. Zostały tylko pieniądze, bilety na koncert i chyba coś jeszcze. Czas coś zjeść. Nie jadłem od rana, więc dobrze coś przekąsić. Po posiłku postanawiamy pojechać na starówkę, żeby napić się Bubble Tea.

Kiedy już mamy nasze napoje w rękach chodzimy sobie starówką i patrzymy na ludzi, którzy obściskują się na ławce, na lokalnych grajków... Oglądamy przez szyby księgarnie i kawiarnie. Nie zauważyliśmy jak szybko minął nam czas. Ruszamy już pod klub, w którym ma odbyć się koncert. Okazało się, że przyjechaliśmy za wcześnie. W sumie to myśleliśmy, że będzie kolejka, ale jakoś nie. Wow. No nic, chodzimy po Olsztynie bez celu, ale cały czas w pobliżu klubu. Tak minęła nam cała godzina. W tym czasie graliśmy w "Jaki to kraj?" po francusku, zaszliśmy do księgarni, w której, jak się okazało, były tylko podręczniki szkolne i spotkaliśmy koleżanki ze szkoły mojej koleżanki.

No i godzina, kiedy wpuszczają na koncert! Jupi! Ustaliśmy prawie pod samymi barierkami, tak jakby drugi rząd i kolejną godzinę czekaliśmy na rozpoczęcie koncertu. Przez ten czas zbierało się coraz więcej ludzi. Znalazły się także dwie dziewczyny, które upiły się po dwóch piwach. No cóż... Nie oceniam. To pozostawię bez komentarza, ale serio, gadanie o praktycznie niczym jest bardzo irytujące. Dziewczyno! Przyszłaś tu na koncert czy, żeby się wygadać z koleżanką? Rany...

I wybiła 19! Zespół praktycznie punktualnie wchodzi na scenę i rozlegają się krzyki i brawa. Piskom i wiwatom nie ma końca! My także krzyczymy, dołączamy się do tłumu. happysad rozpoczyna swój koncert, który ma trwać aż dwie i pół godziny! Radosne podskoki, tańce, wspólne śpiewy... W powietrzu unosi się zapach potu wszystkich ciał zmieszanych z perfumami. Do najprzyjemniejszych nie należy, ale na koncertach jakoś mi on nie przeszkadza. Wkoło panuje ogromny zaduch, przez moment robi mi się nawet trochę słabo, ale szybko mi przechodzi. Ileż to razy otarły się o mnie obce ciała, zostałem popchnięty! Mimo to, uśmiech nie schodził mi z twarzy. Humor dopisywał chyba każdemu! Do tego jeszcze świetny kontakt grupy z publicznością! Zespół gra piosenkę za piosenką, mówi do fanów... Piosenki nie są z ostatniej płyty. Praktycznie z każdego albumu coś się pojawia. Niespodziewanie nachodzi koniec koncertu. Zaczynamy jednak krzyczeć "jeszcze jeden!" i po chwili na scenie znów pojawiają się chłopaki z happysad. Prosiliśmy tylko o jedną piosenkę, a dostajemy ich aż trzy! Super! Oj, znów koniec? Znów krzyczymy i znów wychodzą. Tym razem naprawdę jedna piosenka i już koniec. Po całym występie można kupić płytę, wziąć autograf, zrobić zdjęcie... Mieliśmy takie plany, ale czas nam nie pozwala. Musimy już wracać. Zadowoleni i okropnie przepoceni idziemy przez miasto w stronę samochodu. Długo nam się nie schodzi. Jakieś pięć minut spacerkiem.

Cały czas opowiadamy sobie jak bardzo podobał nam się koncert! Jak się okazało, piosenki na żywo są znacznie lepsze niż te nagrane w studiu, te które znalazły się na płytach. Niesamowita energia! Myślę, że wybiorę się także na następny koncert, jeżeli takowy będzie w okolicy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SZABLON WYKONANY PRZEZ TYLER DLA BLOGA
http://formadowolna.blogspot.com/2013/10/happy-sad-happysad.html